01 sierpnia 2009

Kraków

Tym razem na urodziny wywiało mnie do Krakowa ;)

Żaden hard tourism.
Raczej kawiarniano - spacerowy soft tourism.
Ot, wariacje na temat Krakowa ;)

Zaczynamy od koffi.
Po 7h podróży i po śnie o 4 goniących mnie tornadach, koffi jest niezastąpiona. ;)




A czy jest też certyfikat wysłuchania Coldplay, Sliimy'ego, etc? :D




"Nowa Prowincja".
Jedna z wielu klimatycznych kawiarenek. W nazwie ciasta: "Ciasto z malinami". Powinien być dopisek, że malin jest sztuk 2,5 za to więcej czerwonej porzeczki.
Pomimo tego faux pas, wrócę tam niebawem ;)




Największa mailna w tym "Cieście z malinami" :D:D







Oto właśnie "Nowa Prowincja" :)




Ulica Floriańska powinna być nazwana ulicą Mimową. Co krok, to mim.
Tu, pani mimka, mimowa? ;)




Play back :D :D




Play face :D :D




Poza Tomaszem, to jeszcze kilka innych imion można by tam dopisać :D




Tu już w Caffe Camelot. Równie klimatyczna co "NP", choć pewnie od niej lepsza ;)
Do niej też niebawem wrócę. :)
Tu wariacja na temat oczu w ścianie :D




Wariacja na temat herbaty z miodem i z cytryną.
Ale za to jak podanej! :)




Wariacja na temat tosta. W porównaniu z tostami "U Przyjaciół", to naprawdę jest wariacja :D
Oczywiście nie ujmując nic tostom "U Przyjaciół" - tam przynajmniej są 4, a nie jeden ;)


Brak komentarzy: